wtorek, 13 września 2011

Konduktor krzyknął "Odjazd..."

Zgodnie z założeniami o 4:40 siedzieliśmy już w pociągu, a o 4:55 ruszyliśmy do Warszawy.Podróż przebiega w ciszy i spokoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz